Rozdział 3 jest już w połowie, więc jutro można go wyczekiwać, a może nawet i dzisiaj? Mam obszerną wenę na całą "Fabula Ryunne" :P
"[...] miał maskę na twarzy [...]"
- Kurosaki-kun! - krzyknęła za mną Inoue.
Odwróciłem się w jej stronę i stanąłem na środku korytarza. Dziewczyna biegła do mnie z poważną miną.
- Tak Inoue?
Orihime stanęła zadyszana na przeciw mnie. Spojrzała mi prosto w oczy.
- Czy idziesz walczyć z tym Pustym? - zapytała z jakąś tajemniczą iskrą w oku.
Zmrużyłem oczy i przyjrzałem się rudowłosej. Ona chyba też wcześniej rozmyślała na temat tej tajemniczej Ryunne Kenpachi. Ryunne ma niezwykłe pokłady reiatsu, a także nosi nazwisko jednego z najsilniejszych Shinigami w Soul Society. Na samą myśl przypomina mi się walka z nim, to jak się cieszył nawet, gdy prawie zginął. To nie może być przypadek.
- Tak - odpowiedziałem Inoue. - Potem porozmawiamy, dobra?
Orihime kiwnęła głowa, a ja ruszyłem szybkim krokiem w stronę wyjścia.
****
Gdy dotarłem na miejsce użyłem odznaki zastępczego Shinigami by uwolnić formę duchową. Przed sobą ujrzałem hollowa mającego wielką maskę na pysku, wielki ogon, ogromne łapy ze szponami i gigantyczne kły. Pusty zaryczał przeraźliwie. Rzuciłem się na niego z gotowym do ataku Zangetsu i zadałem cios w jego maskę. Hollow rozpłynął się w powietrzu.
Upadłem na ziemię i zacząłem przyglądać się swoim dłoniom.
- Ichigo...
Usłyszałem za sobą głos Ruki. Nie spoglądając na nią wszedłem do swojego ciała.
- Czy ciebie też zastanawia kim jest ta Ryunne? - zapytałem ją.
Rzuciłem jej spojrzenie. Rukia stała sztywno przyglądając mi się.
- Tak. Musimy się zapytać Urahary czy wie kto to jest bo nie wydaje mi się, że to zwykły człowiek.
Opuściłem głowę przypominając sobie jej reakcję na dachu, gdy usłyszałem Pustego.
- Ona chyba ich słyszy, a może i nawet widzi, Rukia... - rzekłem.
- Czym to sugerujesz?
- Gdy wyczułem Hollowa jej reiatsu zachwiało się, a ona sama drgała jakby było jej zimno. Bała się, czego mogła bać się na dachu szkoły? To silna dziewczyna z delikatnym sercem. I nie wiem jakim cudem ma na nazwisko Kenpachi. Rukia czy Zaraki miał córkę? Albo jakąś rodzinę?
- Nic mi o tym nie wiadomo, Ichigo.
Spojrzałem się w bok. Niedaleko na ławce siedziała Ryunne. Patrzyła na nas z zainteresowaniem. Wcześniej jej nie wyczułem. Czyżby ukryła reiatsu?
Dziewczyna wstała z siedzenia i szła w naszą stronę, ale nie zatrzymała się mijając nas tylko rzuciła mi spojrzenie pod tytułem "nawet nie waż się odzywać". Patrzyłem za nią aż znikła za rogiem najbliższego budynku.
- Czy mi się zdawało czy ona ukryła reiatsu? - zapytała zszokowana Kuchiki.
- Ukryła - usłyszeliśmy głos Inoue. - ale chyba nieświadomie. Śledziłam ją. Siedziała na tej ławce i rozmyślała, ale przyszła tu dopiero parę minut temu. Przyglądała się wam z dziwnym zaskoczeniem.
****
Nie wiedziałam czemu Kurosaki i ta Rukia rozmawiali o mnie oraz nie miałam pojęcia czemu poszłam za Kuchiki wtedy, gdy usiadłam na ławce mówili, że chyba coś widzę, ale co? Te potwory przez, które miewam koszmary, czy te bezbronne duchy proszące o pomoc. Jak przeszłam obok Ichigo spojrzałam tylko na niego wrogo aby mnie przypadkiem nie zatrzymał. W tym momencie pragnęłam pobyć sama i dlatego obrałam kierunek na park.
Zawsze lubiłam przebywać na świeżym powietrzu pośród drzew. Zasiadłam sobie na zielonej trawie i zaczęłam patrzeć na niebo, które zwiastowało deszcz. Inna osoba zbierałaby się do domu aby ją nie dopadła ulewa, ale nie ja. Wolałam zostać tu. Chmury wyglądały na dziwnie ciężkie jakby ostrzegały przed czymś, a powietrze było duszne.
Wyjęłam z kieszeni kartkę i długopis. Usiadłam i otworzyłam torbę by wyjąć coś twardego, a była to jakaś książka. Przywołałam wspomnieniami Kurosakiego zamykając oczy i po chwili zaczęłam kreślić pierwsze linie, które same wychodziły spod mojej ręki. Nie wiedziałam co rysuję, ale po paru minutach skończyłam portret. Nie miałam pojęcia czy to ten chłopak bo wyglądał inaczej i miał maskę na twarzy oraz stał bokiem. Ubrany był w czarne postrzępione kimono, a w prawej ręce trzymał mroczną katanę z kruczoczarną rękojeścią, z której końca zwisał cienki łańcuch. Nie rozumiałam, dlaczego mój umysł kazał mi narysować go takiego.
Raptem poczułam czyjąś obecność za sobą. Spojrzałam za siebie i ujrzałam Ichigo opartego o drzewo i patrzącego w niebo. Chyba on wyczuł mój wzrok na sobie bo opuścił głowę w dół i wpatrywał się we mnie z zainteresowaniem.
- Konichiwa - przywitał się.
Ja go zignorowałam i wstałam z trawy otrzepując się z piachu. Rysunek schowałam pomiędzy stronice książki, ale niestety przechodząc obojętnie obok chłopaka kartka wypadła, a on ją złapał. Przyglądał się z zachwytem w portret.
- Ciekawe... - szepnął.
Chciałam go zostawić z jego rozmyśleniami, dlatego też ruszyłam szybkim krokiem, ale Ichigo złapał mnie za rękę. Przez moje ciało przepłynęło nieprzyjemne ciepło. Jego dotyk był mocarny, ale zarazem delikatny. Chciałam mu się wyrwać, lecz on mi na to nie pozwolił.
- Puść mnie albo zacznę krzyczeć - zagroziłam silnie akcentując każde słowo.
Marchewkowowłosy uśmiechnął się pod nosem i zwolnił uścisk na nadgarstku. Spojrzał na mnie tymi pięknymi brązowymi oczami i ruszył w przeciwną stronę.
- Zatrzymam to, zgoda? - krzyknął machając rysunkiem w moją stronę.
- Hai - szepnęłam.
Miałam złe przeczucie, ale nie wiedziałam czemu. Obróciłam się na pięcie i ruszyłam do domu, który był moją klatką. Nienawidziłam rodziców za to, że zostawili mnie w sierocińcu, czemu?
Dodaję te komentarze tak niepokolei, bo się okazało, że mi tego nie dodało wcześniej :c
OdpowiedzUsuńBiedna Ryu ;A; Nie martw się, na pewno zaprzyjaźnisz się, (a może i coś więcej >D) z Ichigo i będzie hepi end :c
Nie no, co ja mówię. Nie może być tak cukierkowo, w końcu to dopiero początek c:
Co ja mogę powiedzieć...bardzo mi się to podoba, a to, że we wszystko jest zamieszany wujaszek Ken-chan tylko mi to ubarwia ^w^
Tylko mam drobne zastrzeżenie - powinnaś zaopatrzyć się w jakąś betę czy to ludzką czy komputerową, bo błędy się zdarzają ;-; (jeżeli nie znajdziesz nic, to ja się mogę zaoferować c: ) a też...co ja się będę odzywać, sama nie piszę cudownie x"D Pozdrawiam ;w;
Hah, błędy wiem, niestety taki urok pisania na tablecie... Jeżeli chcesz to możesz się oczywiście zaoferować, chętnie skorzystam...
UsuńI tak Ichigo możeeee w przyszłości (nie wiem czy dalekiej czy bliskiej) będzie z naszą drogą Ryu, to jest bardzo prawdopodobne ^^
Jutro już wrzucam 4 rozdział, ponieważ już jest w połowie :>
Ostatni obrazek jest najlepszy ^^
OdpowiedzUsuńNev, zaczynam żałować że umiem pisać tylko jakieś parodie. Nawet jak pisałyśmy coś normalnego to ja musiałam zwalić to "incydentem z łopatą". W każdym razie świetnie ci to wychodzi ^.^ A teraz idę czytać resztę
OdpowiedzUsuń